pl. Czasami dziennikarze pytaj się.. jak w reportażach mają mnie „podpisać”… i zastanawiam się czy jestem podróżniczką jeżdżącą motocyklem czy może jednak motocyklistką podróżującą? Na to pytanie nie jestem wstanie odpowiedzieć, bo motocykl oraz podróże to dwie pasje, których nie jestem wstanie rozdzielić. Gdyby nie motocykl.. nie zobaczyłabym wielu miejsc w Polsce, nie zobaczyłabym Skandynawii, nie odwiedziłabym tylu zakątków w Europie.
Motocykl pozwala oderwać się od codzienności… pozwala odważyć się na odrobinę szaleństwa i zboczenia z utartych szlaków. To dzięki dwóm kółkom przez ostatnie kilka lat odkrywałam siebie, bo podróże to nie tylko poznawanie świata, ale także odkrywanie tego, kim jesteśmy.. czego pragniemy od życia.. w którym kierunku chcemy podążać. Podróżując samotnie to my decydujemy o losie naszej dalszej trasy.. to my znowu jesteśmy panami sytuacji.. nie ma tutaj korporacji, rodziny, znajomych, utartych schematów – to my podejmujemy decyzje i to my jesteśmy za nie odpowiedzialni. Nie ma na kogo zwalić winy, gdy coś nie idzie po naszej myśli.. ale dzięki temu uczymy się akceptować świat.. to, co się dzieje. Świat jest, jaki jest i to od nas zależy jak będziemy go postrzegać. I też od nas zależy czy będziemy rano budzić się z uśmiechem na twarzy czy z miną malkontenta. Czy będziemy cieszyć się z widoku padającego deszczu czy jednak będziemy smucić się na widok kropli spadających na nasz reflektor czy tłumik.
To kim jestem? Motocyklistką? Podróżniczką? Człowiekiem! Chce chłonąć świat, a motocykl oraz podróże mi to umożliwiają.
eng.“Who I am?” Sometimes journalists ask me how to “sign” me in the reportages… and I wonder if I am a traveler riding a motorcycle or maybe rider traveling? I can’t answer that question because motorcycle and travel are two passions, which I can’t separate. If not a motorcycle .. I wouldn’t see so many places in Poland, I wouldn’t see Scandinavia. I wouldn’t visit so many places in Europe.
Motorcycle help you to escape from daily life… to dare a bit of madness and deviate from the beaten track. Due two wheels for the last few years, I explore myself, because travel is not just learning about the world, but it’s also discovering of who we are.. what we want from life.. in which direction we want to go. Traveling alone… we decide the fate of our further route.. Again we are the masters of the situation.. there is no corporate, family, friends, clichés – we make decisions and we are responsible for them. There is no one to blame for.. when things go wrong.. but thanks to that we learn to accept the world.. The world is as it is and it depends on us how we perceive it. And it depends on us whether we will wake up in the morning with a smile on our face or with the face of malcontent. Are we going to enjoy the view of the rain or we will grieve at the sight of a drop falling on our reflector or absorber.
So who am I? Rider? Adventurer? Human! I want to soak up the world, and the motorcycle allows me to travel.